- Więc uważaj na
Jerrego, ja lecę. – powiedział do mnie i nieco przedłużył kontakt wzrokowy.
Poczułam się trochę niezręcznie. Wpatrywanie się w jego ciemno szare oczy i w
proste, czarne włosy było męczące. Lecz jedna myśl mnie naprawdę przerażała –
uważam go za przystojnego… I podoba mi się. Odwróciłam wzrok. Nie wiem co by
się zdarzało parę chwil później. Kiedyś uważałam go za obleśnego, brzydkiego,
głupiego, starego i nie wiem jakiego jeszcze. A tak naprawdę ile miał lat?
- Mam
dwadzieścia dwa lata. – Powiedziałam to na głos?
- Nie, umiem
czytać w myślach. – uśmiechnął się nieśmiało.
Świetnie.
- Lav, słuchaj
bo… Zawsze mi się podobałaś i gdyby kiedyś Heath cię zranił czy coś to, możesz
na mnie liczyć. – wymruczał podchodząc
do drzwi.
Odwzajemniłam
uśmiech i powiedziałam:
- Gave,
nigdy nie wybaczę ci tego, że zabiłeś Betty. – odwrócił wzrok. – Dodatkowo
chciałeś zabić moją mamę. Chociaż wiem, że byłeś pod wpływem Aarona to … - nie
mogłam dokończyć. Jego obcisły, czarny t- shirt
napinał się na klatce mięśniowej. Wstałam i przytuliłam mojego wroga.
Staliśmy tak dobre parę minut. Wiedziałam, że
musiałam przestać. To nielojalne wobec Heatha, Betty, Reachel i wielu innych
osób ale coś sprawiało, że zaczęłam go lubić. To niewiarygodne. Zauroczyć się
kimś w ciągu jednego dnia. Znowu zapomniałam, że on czyta w myślach.
Odsunęłam się
powoli i otworzyłam mu drzwi.
- Idź już.
Złapał mnie za
rękę i przybliżył do swoich ust. Złożył na niej pocałunek a następnie odwrócił
się do mnie plecami i odszedł. Dopiero teraz zdałam sobie sprawę, że Heath cały
czas tu był.
Heath, ja nie wiem co się stało…
Dobrze, że mnie tam nie ma.
Teraz muszę trzymać się z dala od Jerrego.
Gave przywróci czas dopiero jak wyjedzie z kraju. A wtedy cię uwolnię.
Czekam.
Tylko jedna myśl
mnie niepokoiła. Wczoraj miałam wizję, że ktoś umrze. Jest pierwsza w nocy. To
by znaczyło, że jedyną osobą, jaką mogłaby to zrobić jest Gave. Oby nie dorwał
go Aaron.
Wyjęłam komórkę
ze spodni i wyszukałam numer Gave. Napiszę
Obiecaj mi jedno.
Nie spotkasz się z Aaronem. Trzymaj się J
Odłożyłam telefon na łóżko i poszłam się kąpać. Po raz pierwszy
odkąd pamiętam.
Gdy weszłam do łazienki stanęłam jak wryta. W
wannie stała Vee i David. Wyglądali jakby zobaczyli ducha. Coś mi tu śmierdzi.
- Co do licha? –
zapytałam głośno.
- Jesteś sama? –
spytała spanikowana Vee. Wybałuszyła oczy i czekała na odpowiedź.
- Tak, ale ktoś
może mi wyjaśnić co wy robicie w mojej wannie?
Spojrzeli na
siebie zdziwieni i wykrzyczeli:
- Gave tu był i w
dodatku taki zdenerwowany!
Zaczęłam się
śmiać. Chyba pierwszy raz od tak dawnego czasu. Dobrze jest mieć przyjaciół.
- Co jest w tym takiego
śmiesznego. Mówił, że musi cię znaleźć i kazał nam … wyjść z pokoju. To
ładniejsze określenie. – uśmiechnął się Dev, gdy Vee panicznie wypluwała z
siebie słowa.
Haha.
- Dobrze, więc wyłaźcie
z tej wanny bo chcę się wykąpać. – powiedziałam nadal rozbawiona.
Gdy Dev chciał postawić stopę na kafelkach,
nagle się zatrzymał i zapytał podejrzanym tonem:
- Czekaj, czekaj,
co on od ciebie chciał? – Vee spojrzała na mnie przenikliwie.
Wypuściłam
powietrze i popatrzyłam się w lustro. Wzięłam gumkę, która leżała na umywalce i
zrobiłam wysokiego kucyka. Moje włosy były nieładne i zaniedbane. Po kąpieli
muszę coś z nimi zrobić…
- No więc?
Zechcesz nam powiedzieć? – powiedział mój przyjaciel, wychodząc już prawie z
łazienki.
- Sorry, ale nie
mogę wam powiedzieć. To taka tajemnica. – mrugnęłam okiem.
Oboje prychnęli.
- Możesz nam zaufać.
– zapewniła Vee. Nie miałam wątpliwości co do ich wierności. Ale zasady Nieba i
Piekła wyraźnie mówiły, że wszelkie sekrety dotyczące Istot ponadnaturalnych
muszą być zachowane. I tak złamałam nie jedno prawo, opowiadając i pokazując
kim jestem. Jedna myśl mnie ratuje – I tak nie Upadnę. To nie dzieje się
naprawdę.
Moi przyjaciele
widząc, że nie zamierzam puścić pary z ust, po prostu wyszli. W dodatku
trzasnęli drzwiami. Świetnie, obrazili się.
Nowy krótki fragment :)
Witaj!
OdpowiedzUsuńPisałaś do mnie w sprawie współpracy. Niestety muszę odmówić. Współpracę prowadzę z blogami o charakterze katalogów, spisów, gazetek, ocenialni etc. Jeśli chodzi o opowiadania - reklamuję je poprzez swój blog, który właśnie w tym celu został stworzony.
Zapraszam więc ponownie na Katalogowo, byś mogła zareklamować swoją stronę w odpowiedniej do tego zakładce. W tym celu najlepiej rozpocząć od regulaminów. ;)
Pozdrawiam serdecznie!
Villemo
[katalogowo.blogspot.com]