- No chyba żartujesz. Aaron jest tym twoim krewnym,
Upadłym?
Nie wygląda na to, żeby ze mnie drwiła. Patrzyła na
mnie tymi niebieskimi oczami i wyglądała jakby zaraz chciała mnie zabić.
Dobre porównanie.
Bo ona chce mnie zabić.
- Słuchaj, Maggie.
Wiemy przecież, że nie chcesz tego robić. To Aaron zmusza cię do robienia tych
świństw. Wiem, że gdzieś tam w środku – odważyłam się dotknąć jej serca – jest
dobra dusza. Musisz tylko sobie zaufać.
Zaśmiała się szyderczo. Zauważyłam, że jej oczy co
chwila się zmieniają na kolor złoty. Tak jak u Argie i u mnie. Aaron obiecał
jej, że sprawi iż będzie silniejsza w zamian za to, że oberwie mnie ze
skrzydeł.
- Chcesz być
zła? Naprawdę tego pragniesz? Być jak Aaron? Wstrętnym, kłamliwym i brudnym
głupkiem, któremu zależy tylko na władzy?
- On mnie kocha! –
powiedziała głośno. Niemal mnie popchnęła.
Teraz ja odwzajemniłam śmiech. Tak bardzo
chciałabym, żeby mi uwierzyła. Już raz przekonałam się, że nie należy osądzać
kogoś po jego czynach. Trzeba wejrzeć głębiej. Bo najpierw trzeba poznać, żeby
zrozumieć.
Wyciągnęłam rękę. To ostatnia szansa. Musi mi
uwierzyć. Obrazy przeszłości nigdy nie kłamią.
Spojrzała na mnie zdezorientowana ale po paru
minutach zrozumiała, że musi mnie zaatakować. To był jej jedyny moment a ja
wykorzystam to na chwilę by mogła pojąć, że Aaron to wcale nie jest kochany
wujaszek.
***
Maggie
Lavende.
Pff, kiedy dowiedziała się, że ma ją zabić niemal ją to ucieszyło. Nigdy za nią
nie przepadała. Nawet wtedy, kiedy nie była pod presją swojego wuja. Na przykład
teraz.
Nie.
Pomyliła
się.
W
tym momencie wcale nie chciała jej unicestwić. Lav, obudziła w niej skrawek
dobrej Maggie. Tej niebieskookiej. Gdy zobaczyła siebie, klękającą przed
Aaronem i błagającą o życie, zaczęła żałować każdej chwili z nim spędzonej.
Każdej sekundzie, w której mówił jej o tym, że ją kocha. O każdej godzinie
poświęconej dla niego.
Lecz
on, nie chciał jej słuchać. Ma to co chciał. Teraz musi się pozbyć przeszkód.
Czyli wszystkich Istot oprócz niego. Odbuduje najpierw siebie a później cały
świat. Sprawi, że wszystko co było dobre, zniknie a powróci wszelkie zło.
Najpierw
pojawi się Piekło.
Później
Ziemia wraz z ogniem.
Jako
ostatni pojawią się demony, a cały wszechświat ogarnie ciemność.
To
był jego plan.
Dlatego
chciał pozbyć się Ivana, nie chciał mu pomóc. Nie pragnął istnieć w jego
wymyślonym, nowym świecie.
Dlatego
potrzebuje skrzydeł Lavende, bowiem tylko to go przywróci do życia.
A
wtedy zabije każdego, kto mu przeszkodzi.
To
była tajemnica Piekła.
To
jej nigdy nie można zdradzić.
A
teraz Cii!
O
niektórych sprawach nie należy mówić w myślach. Każdy może cię usłyszeć.
***
Lavende
Chyba
mi się udało. Maggie nie ma już złotych oczu, nienaturalnie pięknej twarzy. Na
moich kolanach leży zwykła, naturalna dziewczyna o imieniu Maggie.
Dziewczyna,
która została opętana przez Diabła.
Ale
była na tyle silna, że mu się powstrzymała. Te wszystkie myśli, które
usłyszałam w jej głowie, uświadomiły mi wszystko.
A
więc jaka jest Tajemnica Nieba, skoro Sekretem Piekła jest właśnie ten plan o
którym Maggie myślała?
Jeszcze
tego nie wiem.
Ale
się dowiem a później postaram się go zrealizować.
Lecz
najpierw muszę dostać się do świadomego snu, a to może się zrealizować dopiero
wtedy, gdy Gave wyjedzie z Dallas. Obawiam się, że wtedy będzie już za późno.
Na szczęście, mam tu Maggie.
Zamyślona,
uniosłam wzrok z sufitu na kolana.
Już
jej nie było.
Mag
uciekła.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz