niedziela, 13 stycznia 2013

C.d


- No chyba żartujesz. Aaron jest tym twoim krewnym, Upadłym?

Nie wygląda na to, żeby ze mnie drwiła. Patrzyła na mnie tymi niebieskimi oczami i wyglądała jakby zaraz chciała mnie zabić.

Dobre porównanie.

Bo ona chce mnie zabić.

                            - Słuchaj, Maggie. Wiemy przecież, że nie chcesz tego robić. To Aaron zmusza cię do robienia tych świństw. Wiem, że gdzieś tam w środku – odważyłam się dotknąć jej serca – jest dobra dusza.  Musisz tylko sobie zaufać.

Zaśmiała się szyderczo. Zauważyłam, że jej oczy co chwila się zmieniają na kolor złoty. Tak jak u Argie i u mnie. Aaron obiecał jej, że sprawi iż będzie silniejsza w zamian za to, że oberwie mnie ze skrzydeł.

                               - Chcesz być zła? Naprawdę tego pragniesz? Być jak Aaron? Wstrętnym, kłamliwym i brudnym głupkiem, któremu zależy tylko na władzy?

                                 - On mnie kocha! – powiedziała głośno. Niemal mnie popchnęła.

Teraz ja odwzajemniłam śmiech. Tak bardzo chciałabym, żeby mi uwierzyła. Już raz przekonałam się, że nie należy osądzać kogoś po jego czynach. Trzeba wejrzeć głębiej. Bo najpierw trzeba poznać, żeby zrozumieć.

Wyciągnęłam rękę. To ostatnia szansa. Musi mi uwierzyć. Obrazy przeszłości nigdy nie kłamią.

Spojrzała na mnie zdezorientowana ale po paru minutach zrozumiała, że musi mnie zaatakować. To był jej jedyny moment a ja wykorzystam to na chwilę by mogła pojąć, że Aaron to wcale nie jest kochany wujaszek.

***

Maggie

 

Lavende. Pff, kiedy dowiedziała się, że ma ją zabić niemal ją to ucieszyło. Nigdy za nią nie przepadała. Nawet wtedy, kiedy nie była pod presją swojego wuja. Na przykład teraz.

Nie.

Pomyliła się.

W tym momencie wcale nie chciała jej unicestwić. Lav, obudziła w niej skrawek dobrej Maggie. Tej niebieskookiej. Gdy zobaczyła siebie, klękającą przed Aaronem i błagającą o życie, zaczęła żałować każdej chwili z nim spędzonej. Każdej sekundzie, w której mówił jej o tym, że ją kocha. O każdej godzinie poświęconej dla niego.

Lecz on, nie chciał jej słuchać. Ma to co chciał. Teraz musi się pozbyć przeszkód. Czyli wszystkich Istot oprócz niego. Odbuduje najpierw siebie a później cały świat. Sprawi, że wszystko co było dobre, zniknie a powróci wszelkie zło.

Najpierw pojawi się Piekło.

Później Ziemia wraz z ogniem.

Jako ostatni pojawią się demony, a cały wszechświat ogarnie ciemność.

 

To był jego plan.

Dlatego chciał pozbyć się Ivana, nie chciał mu pomóc. Nie pragnął istnieć w jego wymyślonym, nowym świecie.

Dlatego potrzebuje skrzydeł Lavende, bowiem tylko to go przywróci do życia.

A wtedy zabije każdego, kto mu przeszkodzi.

To była tajemnica Piekła.

To jej nigdy nie można zdradzić.

A teraz Cii!

O niektórych sprawach nie należy mówić w myślach. Każdy może cię usłyszeć.

***

Lavende

 

Chyba mi się udało. Maggie nie ma już złotych oczu, nienaturalnie pięknej twarzy. Na moich kolanach leży zwykła, naturalna dziewczyna o imieniu Maggie.

Dziewczyna, która została opętana przez Diabła.

Ale była na tyle silna, że mu się powstrzymała. Te wszystkie myśli, które usłyszałam w jej głowie, uświadomiły mi wszystko.

A więc jaka jest Tajemnica Nieba, skoro Sekretem Piekła jest właśnie ten plan o którym Maggie myślała?

Jeszcze tego nie wiem.

Ale się dowiem a później postaram się go zrealizować.

Lecz najpierw muszę dostać się do świadomego snu, a to może się zrealizować dopiero wtedy, gdy Gave wyjedzie z Dallas. Obawiam się, że wtedy będzie już za późno. Na szczęście, mam tu Maggie.

Zamyślona, uniosłam wzrok z sufitu na kolana.

Już jej nie było.

Mag uciekła.
 
Kolejny raz zachęcam was do głosowania na mojego bloga.
Koszt SMS to 1,23 zł.
Głosować można od 24.01 do 31.01
Będę szczęśliwa jeśli wyślecie choć jednego SMS-a.
I oczywiście napiszcie czy podobał wam się ten kawałek?
UWAGA!
ZMIANA KATEGORII: TEEN.
 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz