Wiele razy spotykamy się z osobami, które lubią
być w centrum zainteresowania i umieją wpływać na ludzi. Ich odbiorcy to
zazwyczaj ulegli ludzie lub wszystkie jednostki wzbudzające zainteresowanie,
zazdrość czy jakiekolwiek inne uczucie. Otóż, ludzie nie dzielą się na tylko na
dobrych i złych, istnieją też podkategorie. Spróbujmy je znaleźć.
Po pierwsze, nie istnieje ideał. Wszelkie kanony
antycznego piękna nie mogły być idealne. Nic na świecie takie nie jest: żaden
obraz, żadna rzeźba czy budynek, ponieważ zostało to stworzone przez człowieka.
Pomyślmy więc, czy za czasów antyku ludzie byli bardziej wykształceni niż teraz
i czy byliby w stanie stworzyć coś niewyobrażalnie idealnego jeśli my teraz nie
jesteśmy? Technika z czasem pnie się w górę, czas pędzi nieubłaganie, kultura
się zmienia. Nie uwierzę w to, że kiedyś byliśmy inni, że nasi przodkowie
używali większej ilości inteligencji, czy, że mieli nadnaturalne moce. Jest
szansa, że nie byliśmy na Ziemi sami ale nie ma mowy byśmy samoistnie byli
lepsi. Jeśli więc, powracając do tematu, nie istnieje ideał to można
wnioskować, iż nie ma podziału na dobro i zło. A jeśli jest, to bardzo
ogólnikowe i nie powinno się go brać pod uwagę. Aby określić czy coś należy do
pierwszej lub drugiej kategorii należy wziąć pod uwagę różne aspekty. Czy
człowiek, który zabił drugiego człowieka ale go kochał i zrobił to dla jego
dobra może być uznawany za złego? Skoro coś do niego czuł i ulżył mu to czy
naprawdę powinien być skazany? Oczywiście, złamał przykazanie boże i pozbawił
życia bliźniego, co jak najbardziej zasługuje na potępienie ale czy fakt, iż
zrobił to dla dobra nie zmienia punktu widzenia na tą sprawę? Czy starsza
osoba, która chodzi codziennie do kościoła i zasiada w pierwszej ławce jest
wierzącą w Boga? Na razie wydaje się wszystko godne poszanowania ale co jeśli
dopowiem, iż zabiła swojego męża? Czy to nie paradoks? Wiara to przede
wszystkim szczerość ducha, nie rozumu! Tak więc, wiemy już, że nie można
dzielić człowieka na dobrego i złego ale można już na uległego i asertywnego.
To jeden z przykładów, który dzisiaj rozwinę. Asertywność to pozytywna cecha
występująca u mniejszości ludzi. Niestety wielu z nas nie potrafi jej tolerować, ponieważ, wymaga ona przełknięcia ciężkiej
prawdy czy pogodzenia sie z odmową. Uległość
to nieumiejętność zaprzeczenia, rozmowy, brak posiadania własnego zdania i
strach przed jego ukazaniem. Ludzie posiadający tą cechę często żyją według
innych, słuchają większości, są prości bez własnego systemu wartości. Są
niesamodzielni, zgubni, są większością. Wiecie, według mnie jednostka asertywna
jest słynną ,,niezgodną”. Nie pasuje do reszty społeczeństwa, ponieważ jest
inna. Cechuje ją odwaga, inteligencja, szczerość, prawdziwość. Nie przystaje na
namowy innych, umie odmawiać i nie boi się patrzeć w czyjeś oczy. Jak odbierana
jest asertywność? Czy jest to wyzwanie czy raczej prawda, która jest
akceptowana? Tak jak nie można zdefiniować tylko dobra i tylko zła, tak nie
można odpowiedzieć na to pytanie. Bywają różni ludzie i różne charaktery. Nikt
nie jest idealny ale nikt nie jest taki sam. Niektórzy mogą ją uszanować i dać
sobie spokój, inni obrażą się i będą próbowali zemścić. Otóż, różnie to bywa.
Sama znam osoby, które po usłyszeniu
odmowy nadal nalegają, są bardzo przekonujące, przynajmniej starają się takimi
być. Z czasem ma się ich dosyć. Jednakże istnieją też ludzie, którzy są na tyle
mądrzy by zrozumieć sytuację drugiego człowieka i dać mu spokój.
Z czego bierze się złość wynikająca z odmowy?
Myślę, że tylko i wyłącznie z charakteru danej
osoby.
Zrób spis treści do opowiadania.
OdpowiedzUsuńNie rozumiem. Rozdziały są ponumerowane. :)
OdpowiedzUsuń